sobota, 5 stycznia 2013

Siedemnasty cz. II


- Czy ty jesteś nienormalna?! Co ci odpierdoliło co?! Czy ty sobie zdajesz z tego sprawę jakie mogą być tego skutki tego, co przed chwilą zrobiłaś?! Pierdol się! – Justin krzyczał na obojętną Alex, która tylko co chwilę poprawiała swoje blond włosy i śmiała się pod nosem. Nicole patrzyła z niedowierzeniem na przyjaciółkę i po części współczuła Justinowi.
- Czemu jesteś taka? – brunetka w końcu zabrała głos.
Alex spojrzała się na nią kpiąco.
- Zawsze taka byłam – prychnęła pod nosem.
- Nie byłaś – Nicole szepnęła. Dała krok do przodu.
- No proszę cię… Po prostu uświadomiłam sobie jak bardzo jesteście nudni i zapatrzeni w Vanessę. Ona jest dla was jakimś Guru, nie wiadomo z jakich powodów – z jej twarzy nie znikał kpiący uśmiech.
Justin odwrócił się energicznie do dziewczyny i spojrzał na nią ze wściekłością.
- Odpierdol się od Vanessy – syknął.
- Jakoś nie krzątała się w twojej głowie, kiedy się ze mną pieprzyłeś – blondynka cmoknęła powietrze w stronę chłopaka.
- Zamknij się! – Justin krzyknął. Nicole podeszła do chłopaka i pogładziła go przyjaźnie po ramieniu, aby uspokoić go w jakiś sposób.
- Teraz z nią się będziesz pieprzyć? Wiesz… masz takie zamiłowanie do przyjaciółek Vanessy. To co Nicole? Kiedy podzielisz się ze mną pikantnymi faktami? – kpiła z dwójki. Tym razem to Nicole puściły nerwy i spojrzała się morderczym wzrokiem na blondynkę.
- Jeszcze raz powiesz coś takiego…
- To co? – zaśmiała się.
- Pożałujesz. Mam już ciebie dosyć. Nie waż się nazywać moją przyjaciółką – powiedziała spokojnie. Blondynka zaśmiała się i poszła do swojego auta. Po chwili odpaliła silnik białego audi i odjechała spod ośrodka.
- Musimy wszystko powiedzieć Sheanowi – Justin spojrzał się zrezygnowany na Nicole.
- Tak. Zadzwonię do mamy, aby powiedziała mu, żeby w żadnym wypadku nie spotykał się z Alex – wyciągnęła komórkę i wybrała numer do swojej mamy. Justin w tym czasie poszedł do auta i podjechał pod stojącą w rogu parkingu Nicole. Pochylił się i otworzył jej drzwi.
- Masz z nią nie rozmawiać. Nagada ci bzdur. Przyjedziemy z Justinem i ci to wszystko wytłumaczymy – dyskutowała przez telefon wsiadając.
Zamknęła za sobą drzwi, a Justin ruszył autem. Chłopak domyślił się, że Nicole rozmawiała z Sheanem.
Dziewczyna wymieniła z bratem jeszcze kilka zdań, wyraźniej spokojniejsza. Kiedy schowała telefon do kieszeni, Justin spojrzał na nią.
- I jak?
- Dzwoniła już do niego, ale posłuchał mnie i obiecał, że do niej napisze i odwoła spotkanie – odetchnęła z ulgą.
- Suka – syknął chłopak.
- Nie mów tak o niej – Nicole spojrzała się na Justina błagalnym wzrokiem. Nie odpowiedział nic, tylko skinął głową.
Do końca podróży żadne z nich się nie odzywało. Po części nie mieli już siły komentować sprawy z Alex, a po drugie, ich głowy zaprzątała myśl jak powiedzieć to wszystko Sheanowi. Nim się obejrzeli stali już pod domem Nicole.
- Dzień dobry – Justin przywitał się z mamą Nicole.
- Shean nigdzie nie wychodził? – brunetka spojrzała się na mamę.
- Nie – kobieta uśmiechnęła się do Justina i odpowiedziała mu skinieniem głowy.
- A Alex tutaj nie było? – Nicole kontynuowała swój wywiad.
- Była, ale Shean nie pozwolił mi jej wpuścić – zdziwiona spojrzała na córkę.
- A gdzie jest teraz?
- Nicole, co ci dzisiaj odbiło? W pokoju u siebie. A gdzie może być? – kobieta zaśmiała się.
Oboje poszli na górę i skierowali się do pokoju Sheana. Dziewczyna zapukała delikatnie w drzwi brata, a następnie weszła do pomieszczenia z Justinem.
- Możecie powiedzieć mi o co w tym wszystkim chodzi? – chłopak chodził w tą i z powrotem po pokoju, mocno uderzając piętami o podłogę co dawało głuchy odgłos, który roznosił się po pomieszczeniu.
- Nerwy zostaw na później bo będą ci potrzebne – Justin usiadł na fotelu, a Nicole na łóżku. Shean stanął po środku pokoju i wpatrywał się zdezorientowany w dwójkę.
- O co chodzi? – powiedział dobitnie. Justin spojrzał się na Nicole, która uśmiechnęła się do niego zaciskając usta w cienką linię.
- Chodzi o Alex i o mnie – Shean zmierzył Justina wzrokiem.
- A co Alex ma do ciebie? – zmarszczył brwi.
- Spaliśmy ze sobą – wydusił. Shean na początku nie wiedział co zrobić, ale potem podszedł do Justina pewnym krokiem i wymierzył mu cios w szczękę. Justin pod siłą uderzenia przechylił się do tyłu, a upadając trącił ręką lampkę, która stała obok niego. Ta rozbiła się, kalecząc chłopaka w dłoń. Zaraz potem Shean rzucił się na Justina i zaczął okładać go pięściami. Ten nawet się nie bronił. Dobrze wiedział, że mu się należało.
- Zostaw go! – usłyszał gdzieś w oddali krzyk Nicole. – Daj mu to wytłumaczyć! – szarpała brata za ramię.
- A co jest tutaj do tłumaczenia?! – podniósł się i zdyszany krzyknął na Nicole.
- Dużo – odeszła od brata i pomogła wstać zamroczonemu Justinowi. Postawiła przewrócony fotel i posadziła na nim chłopaka. – Idź po szufelkę i po apteczkę – zwróciła się do brata.
- Dla tego skurwiela? – syknął.
- Cholera masz iść! – dziewczyna krzyknęła. Shean wyszedł mamrocząc coś pod nosem. – Dobrze się czujesz? – zwróciła się do Justina, który siedział kołysząc się na fotelu.
- Nie wiem – jęknął zaciskając dłonie w pięści. – Cholera – syknął z bólu.
- Pokaż – Nicole chwyciła jego dłonie i zaczęła je dokładnie oglądać. – Nie ma szkła i chyba nie trzeba szyć – skwitowała. Po chwili w pokoju pojawił się Shean ze szczotką, apteczką i workiem lodu.
- Masz – wcisnął apteczkę siostrze do dłoni.
- Pozamiataj to szkło – powiedziała szukając w apteczce gazy.
- Cholera czemu ja? – warknął.
- Justin ma całe pokaleczone dłonie, chyba że wolisz go opatrzyć – nic nie odpowiedział tylko posłusznie zaczął zamiatać potłuczoną lampę. Nicole w tym czasie oczyszczała rany Justina na dłoniach, a zaraz potem zawijała je bandażem. Potem oczyściła rozciętą wargę i wytarła zaschnięte smużki krwi z całej twarzy.
- Przyłóż to do oka – podała Justinowi worek z lodem, a ten posłusznie przyłożył go do oka.
- Więc jaka jest ta wasza historia? – Shean spojrzał się na Justina.
- Ja ci powiem bo mnie chyba nie pobijesz? – Nicole spojrzała wściekła na brata.
- Ciebie nie, ale jego tak – kiwnął w stronę Justina.
- Należy mi się – mruknął pod nosem.
- Jakiś ty szlachetny – zironizował.
- Zamknijcie się! – Nicole podniosła głos. Dwójka na raz zamilkła. – Dziękuję – powiedziała uprzejmie do chłopaków.
- No to zacznij gadać – Shean usiadł na łóżku i spojrzał z wyczekiwaniem na siostrę.
- Więc Justin spał z Alex, ale ona temu jakoś specjalnie nie zaprzeczała, a nawet jej się to podobało bo od zawsze się kochała w Justinie. Kiedy on postanowił to przerwać, pojechała do Vanessy i jej wszystko wypaplała. Nie wiemy jakie mogą być tego skutki. Wszystko może nie byłoby takie złe, gdyby nie zmyśliła, że ja też sypiam z Justinem i tego nie powiedziała Vanessie – podeszła do zdziwionego brata i objęła go ramieniem. – Ona nie jest taka za jaką ją uważamy. To nie jest stara Alex. Ona czerpie z tego satysfakcję.
- Nie wiem co powiedzieć – Shean westchnął zrezygnowany.
- Justin nie jest tutaj bez winy, ale nie ponosi jej w tak dużym procencie jak Alex – Nicole spojrzała na Justina, który przykładał sobie lód do i tak napuchniętego oka.
- Co ja mam zrobić? – spojrzał na siostrę.
- Zakończyć związek z Alex. Tylko najpierw wysłuchaj jej wersji i dopiero wtedy przekonasz się jak bardzo się zmieniła.
- Nie wierzę – schował twarz w dłonie.
- Mi też było w to trudno uwierzyć, ale sama się przekonałam, że to już nie jest nasza przyjaciółka.
_______________________________________________

Uwaga! Robię listę obecności! KAŻDY kto czyta tego bloga niech napisze komentarz. Bardzo was proszę. Niech to będzie serduszko, emotka, cokolwiek. Chciałabym po prostu wiedzieć ile mam czytelników.

24 komentarze:

  1. Alex cholernie się zmieniła, tylko dlaczego? No nic, rozdział jak zawsze wciągający i czekam na następny by dowiedzieć się jaką wersję Alex wymyśli dla Sheana..

    OdpowiedzUsuń
  2. o kurde! ale się porobiło! :O chcę już następny! :))) i prooooszę cię! niech kolejny będzie dłuższy :))) @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się scena bójki xdd i like it :)

    Caroline.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wredna Alex :/ Jeszcze pożałuje tego wszystkiego o! A ja czekam na newsa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Co za idiota tłucze Justina? Ale racja, należało mu się. Dobrze, że dostał.
    Ciekawe jakie będą tego skutki dla Vanessy...

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział, zresztą jak zawsze. Czekam na NN :D
    @Natala_Official

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobra, Justin jest z winą, ale kurwa nie można bić Justina, nawet gdyby przeruchał wszystkie dziewczyny swoich przyjaciół. No, on ma zbyt zajebistą buzię no<3.
    Ale rozdział zajebisty.
    Uwielbiam jak piszesz.
    Czekam na nn.
    @nastiily

    OdpowiedzUsuń
  8. Należało się Justinowi, ale ja to bym się zajęła Alex, bo ta dziewczyna jest niereformowalna i ma jeszcze czelność odzywać się do nich w taki sposób. JB nazwał ją suką i zgadzam się z nim w 100% xd btw nie miej mi za złe moich ''gorzkich żali'', bo ja mówiłam o jakichśtamsuperpisareczkach, a o Twoich planach nawet nie wiedziałam ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Pieprzona Alex. Mało tu Vanessy, ale to chyba dobrze bo jeszcze nie minela mi zlosc za to co robila. oby zaczelo sie dziac w klinice ;p nie moge sie doczekac :P
    imaginary13

    OdpowiedzUsuń
  10. ja też czytam!! to znaczy zaraz przeczytam xd i już czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  11. czytam, kocham<3

    OdpowiedzUsuń
  12. Lubię lubię lubię.! ♥

    OdpowiedzUsuń
  13. no ja czytam ;P może nie za często tu wchodzę ale nadrobiłam wszystko i wow! sie porobiło... oby było lepiej. ;) @iryskaa

    OdpowiedzUsuń
  14. no ja czytam ;P może nie za często tu wchodzę ale nadrobiłam wszystko i wow! sie porobiło... oby było lepiej. ;) @iryskaa

    OdpowiedzUsuń
  15. Swietny rozdzial! :))

    OdpowiedzUsuń
  16. Super czekam na nn. :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Suka z tej Alex. W rozdziałach, jak czytałam kiedy Justin zdradzał Van, to jakoś przestałam pawać do niego sympatią.

    OdpowiedzUsuń
  18. nienawidze alex mam nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczy czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  19. Kocham to opowiadanie <3

    OdpowiedzUsuń
  20. kiedy następny? <3

    OdpowiedzUsuń