- Czy ty jesteś nienormalna?! Co
ci odpierdoliło co?! Czy ty sobie zdajesz z tego sprawę jakie mogą być tego
skutki tego, co przed chwilą zrobiłaś?! Pierdol się! – Justin krzyczał na
obojętną Alex, która tylko co chwilę poprawiała swoje blond włosy i śmiała się
pod nosem. Nicole patrzyła z niedowierzeniem na przyjaciółkę i po części
współczuła Justinowi.
- Czemu jesteś taka? – brunetka w
końcu zabrała głos.
Alex spojrzała się na nią kpiąco.
- Zawsze taka byłam – prychnęła pod
nosem.
- Nie byłaś – Nicole szepnęła.
Dała krok do przodu.
- No proszę cię… Po prostu
uświadomiłam sobie jak bardzo jesteście nudni i zapatrzeni w Vanessę. Ona jest
dla was jakimś Guru, nie wiadomo z jakich powodów – z jej twarzy nie znikał
kpiący uśmiech.
Justin odwrócił się energicznie
do dziewczyny i spojrzał na nią ze wściekłością.
- Odpierdol się od Vanessy –
syknął.
- Jakoś nie krzątała się w twojej
głowie, kiedy się ze mną pieprzyłeś – blondynka cmoknęła powietrze w stronę
chłopaka.
- Zamknij się! – Justin krzyknął.
Nicole podeszła do chłopaka i pogładziła go przyjaźnie po ramieniu, aby uspokoić
go w jakiś sposób.
- Teraz z nią się będziesz
pieprzyć? Wiesz… masz takie zamiłowanie do przyjaciółek Vanessy. To co Nicole?
Kiedy podzielisz się ze mną pikantnymi faktami? – kpiła z dwójki. Tym razem to
Nicole puściły nerwy i spojrzała się morderczym wzrokiem na blondynkę.
- Jeszcze raz powiesz coś takiego…
- To co? – zaśmiała się.
- Pożałujesz. Mam już ciebie
dosyć. Nie waż się nazywać moją przyjaciółką – powiedziała spokojnie. Blondynka
zaśmiała się i poszła do swojego auta. Po chwili odpaliła silnik białego audi i
odjechała spod ośrodka.
- Musimy wszystko powiedzieć
Sheanowi – Justin spojrzał się zrezygnowany na Nicole.
- Tak. Zadzwonię do mamy, aby
powiedziała mu, żeby w żadnym wypadku nie spotykał się z Alex – wyciągnęła komórkę
i wybrała numer do swojej mamy. Justin w tym czasie poszedł do auta i podjechał
pod stojącą w rogu parkingu Nicole. Pochylił się i otworzył jej drzwi.
- Masz z nią nie rozmawiać.
Nagada ci bzdur. Przyjedziemy z Justinem i ci to wszystko wytłumaczymy – dyskutowała
przez telefon wsiadając.
Zamknęła za sobą drzwi, a Justin
ruszył autem. Chłopak domyślił się, że Nicole rozmawiała z Sheanem.
Dziewczyna wymieniła z bratem
jeszcze kilka zdań, wyraźniej spokojniejsza. Kiedy schowała telefon do
kieszeni, Justin spojrzał na nią.
- I jak?
- Dzwoniła już do niego, ale
posłuchał mnie i obiecał, że do niej napisze i odwoła spotkanie – odetchnęła z
ulgą.
- Suka – syknął chłopak.
- Nie mów tak o niej – Nicole spojrzała
się na Justina błagalnym wzrokiem. Nie odpowiedział nic, tylko skinął głową.
Do końca podróży żadne z nich się
nie odzywało. Po części nie mieli już siły komentować sprawy z Alex, a po
drugie, ich głowy zaprzątała myśl jak powiedzieć to wszystko Sheanowi. Nim się
obejrzeli stali już pod domem Nicole.
- Dzień dobry – Justin przywitał
się z mamą Nicole.
- Shean nigdzie nie wychodził? –
brunetka spojrzała się na mamę.
- Nie – kobieta uśmiechnęła się
do Justina i odpowiedziała mu skinieniem głowy.
- A Alex tutaj nie było? – Nicole
kontynuowała swój wywiad.
- Była, ale Shean nie pozwolił mi
jej wpuścić – zdziwiona spojrzała na córkę.
- A gdzie jest teraz?
- Nicole, co ci dzisiaj odbiło? W
pokoju u siebie. A gdzie może być? – kobieta zaśmiała się.
Oboje poszli na górę i skierowali
się do pokoju Sheana. Dziewczyna zapukała delikatnie w drzwi brata, a następnie
weszła do pomieszczenia z Justinem.
- Możecie powiedzieć mi o co w
tym wszystkim chodzi? – chłopak chodził w tą i z powrotem po pokoju, mocno
uderzając piętami o podłogę co dawało głuchy odgłos, który roznosił się po pomieszczeniu.
- Nerwy zostaw na później bo będą
ci potrzebne – Justin usiadł na fotelu, a Nicole na łóżku. Shean stanął po
środku pokoju i wpatrywał się zdezorientowany w dwójkę.
- O co chodzi? – powiedział dobitnie.
Justin spojrzał się na Nicole, która uśmiechnęła się do niego zaciskając usta w
cienką linię.
- Chodzi o Alex i o mnie – Shean zmierzył
Justina wzrokiem.
- A co Alex ma do ciebie? –
zmarszczył brwi.
- Spaliśmy ze sobą – wydusił.
Shean na początku nie wiedział co zrobić, ale potem podszedł do Justina pewnym
krokiem i wymierzył mu cios w szczękę. Justin pod siłą uderzenia przechylił się
do tyłu, a upadając trącił ręką lampkę, która stała obok niego. Ta rozbiła się,
kalecząc chłopaka w dłoń. Zaraz potem Shean rzucił się na Justina i zaczął
okładać go pięściami. Ten nawet się nie bronił. Dobrze wiedział, że mu się
należało.
- Zostaw go! – usłyszał gdzieś w
oddali krzyk Nicole. – Daj mu to wytłumaczyć! – szarpała brata za ramię.
- A co jest tutaj do
tłumaczenia?! – podniósł się i zdyszany krzyknął na Nicole.
- Dużo – odeszła od brata i
pomogła wstać zamroczonemu Justinowi. Postawiła przewrócony fotel i posadziła
na nim chłopaka. – Idź po szufelkę i po apteczkę – zwróciła się do brata.
- Dla tego skurwiela? – syknął.
- Cholera masz iść! – dziewczyna krzyknęła.
Shean wyszedł mamrocząc coś pod nosem. – Dobrze się czujesz? – zwróciła się do
Justina, który siedział kołysząc się na fotelu.
- Nie wiem – jęknął zaciskając
dłonie w pięści. – Cholera – syknął z bólu.
- Pokaż – Nicole chwyciła jego
dłonie i zaczęła je dokładnie oglądać. – Nie ma szkła i chyba nie trzeba szyć –
skwitowała. Po chwili w pokoju pojawił się Shean ze szczotką, apteczką i
workiem lodu.
- Masz – wcisnął apteczkę
siostrze do dłoni.
- Pozamiataj to szkło –
powiedziała szukając w apteczce gazy.
- Cholera czemu ja? – warknął.
- Justin ma całe pokaleczone
dłonie, chyba że wolisz go opatrzyć – nic nie odpowiedział tylko posłusznie
zaczął zamiatać potłuczoną lampę. Nicole w tym czasie oczyszczała rany Justina
na dłoniach, a zaraz potem zawijała je bandażem. Potem oczyściła rozciętą wargę
i wytarła zaschnięte smużki krwi z całej twarzy.
- Przyłóż to do oka – podała Justinowi
worek z lodem, a ten posłusznie przyłożył go do oka.
- Więc jaka jest ta wasza
historia? – Shean spojrzał się na Justina.
- Ja ci powiem bo mnie chyba nie
pobijesz? – Nicole spojrzała wściekła na brata.
- Ciebie nie, ale jego tak –
kiwnął w stronę Justina.
- Należy mi się – mruknął pod
nosem.
- Jakiś ty szlachetny –
zironizował.
- Zamknijcie się! – Nicole podniosła
głos. Dwójka na raz zamilkła. – Dziękuję – powiedziała uprzejmie do chłopaków.
- No to zacznij gadać – Shean usiadł
na łóżku i spojrzał z wyczekiwaniem na siostrę.
- Więc Justin spał z Alex, ale
ona temu jakoś specjalnie nie zaprzeczała, a nawet jej się to podobało bo od
zawsze się kochała w Justinie. Kiedy on postanowił to przerwać, pojechała do
Vanessy i jej wszystko wypaplała. Nie wiemy jakie mogą być tego skutki. Wszystko
może nie byłoby takie złe, gdyby nie zmyśliła, że ja też sypiam z Justinem i
tego nie powiedziała Vanessie – podeszła do zdziwionego brata i objęła go
ramieniem. – Ona nie jest taka za jaką ją uważamy. To nie jest stara Alex. Ona
czerpie z tego satysfakcję.
- Nie wiem co powiedzieć – Shean
westchnął zrezygnowany.
- Justin nie jest tutaj bez winy,
ale nie ponosi jej w tak dużym procencie jak Alex – Nicole spojrzała na
Justina, który przykładał sobie lód do i tak napuchniętego oka.
- Co ja mam zrobić? – spojrzał na
siostrę.
- Zakończyć związek z Alex. Tylko
najpierw wysłuchaj jej wersji i dopiero wtedy przekonasz się jak bardzo się
zmieniła.
- Nie wierzę – schował twarz w
dłonie.
- Mi też było w to trudno
uwierzyć, ale sama się przekonałam, że to już nie jest nasza przyjaciółka.
_______________________________________________
Uwaga! Robię listę obecności! KAŻDY kto czyta tego bloga niech napisze komentarz. Bardzo was proszę. Niech to będzie serduszko, emotka, cokolwiek. Chciałabym po prostu wiedzieć ile mam czytelników.
Alex cholernie się zmieniła, tylko dlaczego? No nic, rozdział jak zawsze wciągający i czekam na następny by dowiedzieć się jaką wersję Alex wymyśli dla Sheana..
OdpowiedzUsuńo kurde! ale się porobiło! :O chcę już następny! :))) i prooooszę cię! niech kolejny będzie dłuższy :))) @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńpodoba mi się scena bójki xdd i like it :)
OdpowiedzUsuńCaroline.
Wredna Alex :/ Jeszcze pożałuje tego wszystkiego o! A ja czekam na newsa:)
OdpowiedzUsuńCo za idiota tłucze Justina? Ale racja, należało mu się. Dobrze, że dostał.
OdpowiedzUsuńCiekawe jakie będą tego skutki dla Vanessy...
Super rozdział, zresztą jak zawsze. Czekam na NN :D
OdpowiedzUsuń@Natala_Official
Dobra, Justin jest z winą, ale kurwa nie można bić Justina, nawet gdyby przeruchał wszystkie dziewczyny swoich przyjaciół. No, on ma zbyt zajebistą buzię no<3.
OdpowiedzUsuńAle rozdział zajebisty.
Uwielbiam jak piszesz.
Czekam na nn.
@nastiily
Należało się Justinowi, ale ja to bym się zajęła Alex, bo ta dziewczyna jest niereformowalna i ma jeszcze czelność odzywać się do nich w taki sposób. JB nazwał ją suką i zgadzam się z nim w 100% xd btw nie miej mi za złe moich ''gorzkich żali'', bo ja mówiłam o jakichśtamsuperpisareczkach, a o Twoich planach nawet nie wiedziałam ;*
OdpowiedzUsuńPieprzona Alex. Mało tu Vanessy, ale to chyba dobrze bo jeszcze nie minela mi zlosc za to co robila. oby zaczelo sie dziac w klinice ;p nie moge sie doczekac :P
OdpowiedzUsuńimaginary13
ja też czytam!! to znaczy zaraz przeczytam xd i już czekam na nn
OdpowiedzUsuń<3<3
OdpowiedzUsuńczytam, kocham<3
OdpowiedzUsuńLubię lubię lubię.! ♥
OdpowiedzUsuńno ja czytam ;P może nie za często tu wchodzę ale nadrobiłam wszystko i wow! sie porobiło... oby było lepiej. ;) @iryskaa
OdpowiedzUsuńno ja czytam ;P może nie za często tu wchodzę ale nadrobiłam wszystko i wow! sie porobiło... oby było lepiej. ;) @iryskaa
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial! :))
OdpowiedzUsuńSuper czekam na nn. :D
OdpowiedzUsuńSuka z tej Alex. W rozdziałach, jak czytałam kiedy Justin zdradzał Van, to jakoś przestałam pawać do niego sympatią.
OdpowiedzUsuńnienawidze alex mam nadzieje ze wszystko dobrze sie skonczy czekam na nn
OdpowiedzUsuń♥
OdpowiedzUsuńKocham to opowiadanie <3
OdpowiedzUsuńkiedy następny? <3
OdpowiedzUsuńKOCHAM TO :)!
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń