Sam nie wiedział kiedy znalazł się w swoim pokoju na
poddaszu. Ocuciły go ich wspólne zdjęcia. Chwycił do dłoni jedno z nich i
przejechał po oszklonym policzku dziewczyny.
- Dasz radę – uśmiechnął się smutno. W natychmiastowym
tempie odłożył przedmiot na miejsce, kiedy usłyszał pukanie do drzwi.
- Proszę – powiedział głośno. Usiadł na pobliskim fotelu i
wziął laptopa na kolana.
- Cześć – do pokoju weszła Alex. Dziewczyna uśmiechnęła się
nieśmiało. – Mogę? – Justin spojrzał na nią i przytaknął na jej pytanie.
- Co z Vanessą? – podkuliła pod siebie nogi. Chłopak odłożył
laptopa na biurko i przeniósł się obok dziewczyny na łóżko.
- W szpitalu dostała kolejnego ataku i prawdopodobnie nie
wróci na święta – powiedział przez zęby.
- Nie wierzę – blondynka szepnęła i skupiła swój wzrok na
chłopaku. Zapadło między nimi nieprzyjemne milczenie. Justin nadal nie mógł
oderwać swojego wzroku od nieprzejrzyście niebieskich oczu dziewczyny. Ich
twarze ciągle się zbliżały. W końcu blondynka złapała chłopka za kark i
przycisnęła jego usta łapczywie do swoich. Justin w pierwszym momencie był
zszokowany, jednak zaraz potem zaczął oddawać pocałunek. Jego dłonie błądziły
po plecach dziewczyny. Wdrapała się na jego kolana nie przerywając pocałunku.
Jego dłonie powędrowały pod jej bluzkę delikatnie masując jej brzuch. Zaraz
potem ściągnął z niej koszulkę i zaczął całować jej dekolt.
- To jej przyjaciółka! Justin przestań! – słyszał z tyłu
głowy krzyki Victorii, jednak teraz był głuchy na jej błagania. Po chwili i ona
umilkła, kiedy rzucił dziewczynę na łóżko. Tak bardzo chciał się opamiętać, ale
nie potrafił. Chciał mieć kogoś, kto się nim zaopiekuje. Kogoś bliskiego.
Błyskawicznym ruchem ściągnął swoją koszulkę i omiótł
wzrokiem ciało dziewczyny. Zachichotała trywialnie i ponownie wpiła się w jego
usta. Ściągnęła z niego spodnie, a zaraz potem bokserki. Dłonią odszukała jego
męskość i zaczęła ją gładzić. Chłopak jęknął cicho i ściągnął z niej
biustonosz. Pocałunkami zszedł na jej piersi, a potem na brzuch. Zaraz potem
ściągnął z niej spódniczkę i rajstopy. Ponownie przeniósł się z pocałunkami na
jej piersi i wolnym ruchem ściągnął z niej figi. Oparł się na jednej ręce i w
szafce nocnej odszukał prezerwatywę. Założył ją błyskawicznie, a następnie wsunął
się delikatnie w dziewczynę. Jęknęła cicho, a zaraz potem wpiła się w usta
chłopaka. Jej dłonie błądziły po jego plecach i co chwila wplątywała je we
włosy. Chwilę potem przerzuciła chłopaka na plecy, tak, że teraz ona była na
górze. Przybrała szybsze tempo. Gwałtownymi ruchami podnosiła się i opadała
jęcząc głośno. Justin złapał ją za biodra i pomagał jej poruszać się w górę i w
dół. Zaraz chłopak znowu był nad dziewczyną i całował jej piersi. Alex cicho
pojękiwała. Niedługo potem oboje szczytowali. Zmęczeni opadli na poduszki.
Jednak, kiedy ich oddechy się ustabilizowały zaczęli wszystko od nowa.
- Dziękuję – szepnął chłopak. Kiedy wyszedł z łazienki i
stanął obok nagiej dziewczyny. Alex uśmiechnęła się nieznacznie, kompletując
części swojej garderoby.
- Nie ma za co.
- Pomogłaś mi.
- Do usług – pomaszerowała do łazienki.
Justin czuł się dziwnie spokojny. W jego głowie nie kłębiły
się teraz pytania typu „Czemu to zrobiłem?”, „Jak mogłem?”, czy coś z tych
rzeczy.
Kochał Vanessę jak nikogo innego. Kochał ją i tylko ją.
Jednak Alex była mu potrzebna. Nigdy nie był stworzony do życia w osamotnieniu.
Miał przyjaciół. To prawda. Jednak nie o taką bliskość mu chodziło.
- Muszę już iść – szepnęła nieśmiało Alex pochylając się nad
zamyślonym Justinem.
- Jasne – ocknął się i wstał energicznie z łóżka. –
Odprowadzić cię?
- Nie trzeba. Trafię sama – uśmiechnęła się delikatnie. Dała
krok do przodu i chwyciła chłopaka za dłonie. Wspięła się na palce i delikatnie
pocałowała go w usta. – Gdybyś czegoś potrzebował, zadzwoń. – Justin kiwnął
porozumiewawczo głową. Alex odwróciła się na pięcie i ruszyła do drzwi.
- Pa – rzuciła zamykając za sobą drzwi.
- Pa – Justin powiedział już do siebie i położył się na
zaścielane łóżko. W jego głowie widniała pustka. Nie wiedział co ma myśleć.
Czuł się dziwnie. Czuł ulgę?
- Oszalałeś?! Chyba ty jesteś nienormalny! – po pokoju
przechadzała się nerwowo Victoria.
- Jestem normalny – szepnął nieśmiało chłopak. Zjawa
podbiegła do niego i usiadła na łóżku.
- Jak mogłeś… Przecież ty ją kochałeś – powiedziała
zrezygnowana.
- I nadal kocham – spojrzał się na nią ostro. – Nie wiesz
jak ja się muszę czuć. Nie mam nikogo…
- Masz! VANESSĘ! – przerwała mu. On pokręcił z dezaprobatą
głową.
- Nie mam. Jest w klinice. Na odwyku – starał się zaznaczyć
każde słowo. – Wcześniej też jej nie było.
- Beze mnie sobie jakoś poradziłeś – wytknęła mu Victoria.
- Ty to co innego…
- Co chcesz przez to powiedzieć? – zapytała się go ze
złością.
- Sam nie wiem. Ty umarłaś. Ona żyje. Wróci – dziewczyna
rzuciła się na niego, ale tylko przeniknęła przez jego ciało.
- A jeżeli się dowie? Ty sobie wyobrażasz co ona przeżyje,
kiedy się dowie że PIEPRZYSZ SIĘ Z JEJ NAJLEPSZĄ PRZYJACIÓŁKĄ?! – zaczęła
wymachiwać ku niemu dłońmi, ale te jedynie przenikały przez niego.
- Potrzebuję tego, jak ona narkotyków – skwitował.
- Może ciebie też należy wysłać na odwyk? – zapytała się
sarkastycznie Victoria. Chłopak nie
odpowiedział nic, tylko położył się na łóżku, tyłem do niej. Ta „przepłynęła”
na drugą stronę łóżka i stanęła naprzeciwko niego.
- Nie rozumiem cię. Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Zawiodłeś
mnie, ale jeszcze bardziej zawiodło mnie to, że ty sam nie czujesz niczego.
Kochasz ją i kochasz ją mocniej niż mnie kiedykolwiek kochałeś. Nie wiem czemu
postępujesz tak jak teraz, ale to nikomu nie służy. Przemyśl to – zakończyła i
rozpłynęła się w powietrzu. Justin z naburmuszoną miną małego dziecka
przerzucił się na drugi bok.
Na jego stoliku nocnym zabrzęczała komórka. Zerknął na
wyświetlacz. Nicole.
- Cześć – powiedział niepewnie do słuchawki.
- Mam informacje o Vanessie – powiedziała przygaszona. Serce
Justina zabiło mocnej.
- Jakie? – zapytał się z nadzieją w głosie.
- Jednak nie wróci na święta. Chyba, że dostanie przepustkę
w co lekarz wątpi. Jej terapia potrwa najkrócej do stycznia – wyrecytowała. W
Justinie wszystko zadrżało z żalu.
- A odwiedziny? – szepnął z nadzieją.
- Najwcześniej za trzy tygodnie ze wcześniejszą konsultacją
z lekarzem.
- Telefony?
- Jedynie od Vanessy, ale przez najbliższe dwa tygodnie jest
w szpitalu na odtruwaniu organizmu. Praktycznie cały czas śpi. Podobno nie mówi
nawet do rzeczy. Lekarz powiedział, że telefony tylko pogorszyłyby sprawę –
Justin zamilkł. Wodził przygaszonym wzrokiem po pokoju. – Justin? Jesteś tam?
- Jestem. Dzięki za informacje – powiedział i rozłączył się
natychmiastowo.
Poczuł, że spada. Sam nie wiedział gdzie jest dno tej
przepaści. Nie wiedział, kiedy uderzy o twardy grunt, a po jego ciele rozleje
się fala bólu. To nie następowało przez długie minuty, a potem godziny. Sam nie
wiedział, kiedy zapadła noc. Kiedy się kładł na łóżku była góra pierwsza po
południu.
- Jutro szkoła – jęknął zmarnowany pod nosem.
_______________________________________
Czytasz = Komentujesz
Podoba się? Ten rozdział jest nawet dla mnie wielkim zaskoczeniem, powstał spontanicznie. Sama nie wiedziałam co mam zrobić, aby wszystko było bardziej ciekawe. Mam nadzieję, że dzięki temu epizodowi zaskoczyłam moją nieliczną grupę czytelników.
OD DZISIAJ DO PRZYSZŁEJ SOBOTY (15.12.2012) ZBIERAM W KOMENTARZACH WASZE TWITTERY. POTEM UPORZĄDKUJĘ CAŁĄ LISTĘ INFORMOWANYCH. JEŻELI KTOŚ NIE KOMENTUJE, PO PROSTU ZOSTANIE WYKREŚLONY Z TEJ LISTY. ROBIĘ TO PONIEWAŻ UWAŻAM, ŻE JEST TO BEZ SENSU KOMENTOWAĆ KOGOŚ KTO NAWET NIE RACZY OCENIĆ, PRZYNAJMNIEJ JEDYNYM ZDANIEM, MOJEJ PRACY.
Jak już wspominałam postaram się, aby rozdziały pojawiały się szybciej. Jednak przygotujcie się, że w tym tygodniu raczej nie dodam ponieważ mam dwie tury egzaminów, czyli w sumie dziesięć testów.
podła świnia z niego. o !
OdpowiedzUsuńrozdział fajny.
@Caroline_jb2202
Nie spodziewałam się tego.Przespał się z nią.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że będzie dobrze.Czekam na kolejny.
@nastiily
wowowowow.. zaskoczył mnie ten numerek z jej przyjaciółką.. totalnie mnie to zbiło z tropu, ale przecież Vanessa też nie była święta.. wow. @siemanoBieber
OdpowiedzUsuńBosko, boje sie o van
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym z jej przyjaciółką. Tego to się w ogóle nie spodziewałam. Oby więcej takich niespodzianek ;) @Natala_Official
OdpowiedzUsuńRozumiem, że Justin czuje się samotny, ale to nie jest żadne wytłumaczenie. Jest facetem, więc w sumie to nic dziwnego, że nie potrafi wytrzymać bez seksu, ale chyba nie o to chodzi. Vanessa też nie była w porządku wobec niego, czy tak jakby wyrównali rachunki. Mam nadzieję, że Justin posłucha Victorii. @bieberssense
OdpowiedzUsuńOch ten Justin ! Nieładnie sie zachował :/
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział :)
A.. dzieje się ! Nareszcie:D
OdpowiedzUsuńJakoś nie przeszkadza mi, że Justin zdradził Vanessę . Ona też go zdradzała więc..
No rozdział genialny! Czekam na nn
Imaginry13
Pieprzył się z Alex?! Uuuuu... ale będzie afera jak się Vanessa dowie. Jestem pewna, że raczej nie dowie się od Justina ^^ No i zapewne wymyślisz coś, żeby krócej przetrzymali Van, nie? No weź, tak ją tam zostawisz bez Jusa?
OdpowiedzUsuń*____*
Ciekawie, ciekawie :) Dawaj szybko nn <3
OdpowiedzUsuńNO NIEZŁA ZMIANA AKCJI ! PODOBA MI SIĘ ! ♥ @badjustinismine
OdpowiedzUsuńCOŚ TY ZROBIŁA?! ZNISZCZYŁAŚ MOJE MARZENIA! HAHAHA! JUST KIDDING ;P ale na serio, to zaskoczyłaś mnie! jestem bardzo ciekawa co będzie dalej :) czekam z niecierpliwością na kolejny :* @swaggyjusteen
OdpowiedzUsuńZagięłaś mnie tym odcinkiem. Poważnie. Nie wiem co o tym myśleć. Na pewno Justin nie zachował się w porządku do Vanessy.Jestem ciekawa jak to potoczy się dalej.
OdpowiedzUsuńjak on mógł? i do tego tak spokojnie o tym mówi. jebana świania. żal mi Van. temu Justinowi teraz powinno tak dokopać życie, żeby następnym razem się zastanowił zanim zerżnie jakąś dziwkę. ta jej przyjaciółeczka = brak słów. ale to tylko opo ;P czekam na next !!! oby wszystko się wyjaśniło ;)
OdpowiedzUsuń