piątek, 19 października 2012

Siódmy cz. II


Straciłem ją - pomyślał chłopak. Jego dłonie trzęsły się niemiłosiernie, a płuca pracowały tak szybko, że nie nadążał brać oddechu. Prawą dłoń położył na piersi, po stronie gdzie znajdowało się serce. Czuł jego szybkie bicie. W tym momencie upadł na ziemię i zwinął się w kłębek. Nawet nie poczuł, że po jego policzkach spływają łzy. Czuł jedynie pustkę, która rozrywała go na strzępy.
W kieszeni poczuł wibrację. Wyjął telefon i zerknął na wyświetlacz. Widniał na nim napis „Alex”. Chłopak nacisnął zieloną słuchawkę i przyłożył aparat do ucha.
- Justin gdzie jest Vanessa?- usłyszał po drugiej stronie.
- Nie wiem - Powiedział szeptem.
- Nie jest z tobą? Gdzieś musi…
- Wyjechała - Po drugiej stronie nastała chwila ciszy.
- Gdzie? – głos Alex, nabrał nienaturalnego tonu. Chłopak nie zwrócił nawet na to większej uwagi. W jego głowie kłębiło się teraz mnóstwo myśli.
- Sam nie wiem – powiedział i rozłączył się. Włożył komórkę do kieszeni spodni i otarł mokre policzki. Usiadł na krawężniku, a kolana podkulił pod samą brodę. Przechodni patrzyli się na niego z politowaniem. Czasami któryś z nich podszedł do niego z zapytaniem czy wszystko w porządku, ale on niemrawo kiwał głową.
- Wróci – chłopak odwrócił zapłakane oczy do postaci obok niego.
- Victoria – wyszeptał.
- Przyszłam ci powiedzieć, że Vanessa cię kocha, ale teraz się pogubiła. Znajdź w sobie siłę i nie poddawaj się, a na pewno ją znajdziesz – dziewczyna uśmiechnęła się i zaczęła znikać jak mgła.
- Victoria, zaczekaj! Mam ci tyle pytań do zadania – Justin wstał energicznie z krawężnika i zaczął wymachiwać dłońmi w miejscu, gdzie przed chwilą była Victoria, ale to sprawiło jedynie, że postać dziewczyny jeszcze bardziej się rozmazała.
- Żegnaj – tylko tyle usłyszał Justin na pożegnanie. Zaraz potem zza zakrętu wyjechał samochód Sheana. Kolejno wypadli z niego Alex, Nicole i Shean. Trójka otoczyła Justina i zaczęła zadawać masę pytań. Justin oszołomiony tą całą sytuacją, poczuł jak traci grunt pod nogami.

Justin poczuł specyficzny zapach perfum jego mamy. Wolo otworzył oczy i mimo woli podskoczył z przerażenia. Uwieszone nad nim było siedem twarzy, które bacznie mu się przyglądały. Jak na zawołanie wszystkie się odchyliły i usiadły na łóżku.
-Justin co się stało? – poczuł przyjemny dotyk skóry, na dłoni, swojej mamy. Spojrzał na nią wymownie, ona zrozumiała go bez słów.

-To tutaj – dziewczyna przekroczyła próg wielkiego mieszkania, gdzie miała od teraz mieszkać z Robertem. – Podoba ci się? – zerknął na nią chłopak.
- Tak. – Vanessa kiwnęła delikatnie głową i uśmiechnęła się półgębkiem.
- Chodź zaprowadzę cię do naszej sypialni – Robert pociągnął dziewczynę za dłoń, a ona posłusznie powędrowała za nim.
Jej oczom ukazała się ogromna sypialnia. Wielkie łóżko było zaścielane białą pościelą. Nad nim wisiał karmelowy baldachim. Naprzeciwko łóżka powieszony był telewizor, a w rogu stało biurko.
- Przytulnie – skwitowała dziewczyna i odszukała wzrokiem chłopaka, który wygrzebywał coś z torby.
- Przebierz się w to i idziemy na zakupy – Vanessa nie miała siły się sprzeciwiać i ruszyła w stronę łazienki, aby zmienić ubrania. – Chyba się mnie nie wstydzisz – usłyszała za plecami głos bruneta.
- Nie mam ochoty przebierać się na twoich oczach – skwitowała i kontynuowała swoją podróż. Po kilku krokach poczuła jak ktoś zrywa z niej ubranie. – Zostaw mnie! – krzyknęła, ale Robert rzucił ją na łóżko i zaczął całować po szyi. Vanessa próbowała mu się wyrwać, ale nie miała zbyt wielkiego pola popisu, kiedy przygniótł ją umięśniony Robert.
- Masz wykonywać moje polecenia. Dzięki mnie masz gdzie mieszkać, jeść i do tego co ćpać – wysyczał jej do ucha. Brunetka uspokoiła się i cała zdrętwiała. Z jej oczu zaczęły płynąć łzy, kiedy poczuła palce Roberta na swoim miejscu intymnym. – Teraz z łaski swojej rozszerz nogi - zaśmiał się. Vanessa wykonała polecenie chłopaka i poczuła jak wchodzi w nią szybko i boleśnie, co wywołało u niej kolejny strumień łez.
Kiedy Robert zaspokoił swoje potrzeby, poszedł się umyć, a Vanessa zwinęła się w kłębek dławiąc się własnymi łzami. Sama nie wiedziała ile czasu minęło, kiedy usnęła. Obudziła się nadal naga, w ramionach Roberta. Delikatnie wstała z łóżka i podreptała do łazienki, biorąc po drodze bieliznę i jakieś ubrania wygrzebane w torbie. Wzięła szybki prysznic, dalej zanosząc się płaczem.

Czuła do siebie niemiłosierne obrzydzenie. Chwilami myślała nawet o samobójstwie, ale jednak ciągle miała nadzieję, że uda się jej wrócić do Justina. Przez ostatni tydzień była wykorzystywana przez Roberta. Jednak te chwile zapomnienia przy narkotykach dawały jej jedyne pocieszenie. Przez ostatnie cztery dni, Robert zaspokaja swoje potrzeby z przygodnymi dziewczynami, bo Vanessa była niedysponowana.
Zza drzwi, słychać było co chwilę śmiechy Roberta i jakiejś dziewczyny. Brunetka siedziała w pokoju gościnnym i wycierała swoje mokre policzki, patrząc na zdjęcie Justina.
- Kocham cię – wyszeptała i jak najszybciej schowała zdjęcie do kieszeni, bo drzwi od sypialni otworzyły się, a z nich wyszła wysoka blondynka przyssana do Roberta.
-Do zobaczenia kocico – zamruczał zalotnie chłopak i odprowadził dziewczynę do drzwi. W samych bokserkach, usiadł obok Vanessy i zaczął całować ją po szyi.
-Możesz mnie zostawić? – skrzywiła się.
- Nie. One to nie to samo co ty – kontynuował swoją czynność.
- Daj mi kreskę – wyrecytowała dziewczyna jak każdego wieczora, a Robert jak na zawołanie przynosił jej odrobinę białego proszku.
- Jutro idziemy na imprezę i nie obchodzi mnie to czy masz okres czy nie. Masz być seksowna i nie odstawiać takich cyrków jak ze mną – Robert uśmiechnął się tryumfalnie.
-Jesteś  skończonym sukinsynem – wysyczała Vanessa.
- Wiem. I właśnie dlatego jesteś tutaj ze mną.

15 komentarzy:

  1. Fajnie piszesz :) Pozdrawiam, @biebsfollowme3

    OdpowiedzUsuń
  2. ej nie no fajnie piszesz ;-) wiedziałam już po pierwszym zdaniu

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG! świetne! w pierwszej części płakałam bo było mi przykro z powodu Victorii ,a teraz zabiłabym Vanessę i Roberta za to co zrobili... proszę cię pisz szybko bo to opowiadanie jest cudowne! @_maryssbieberxd

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow. Tylko tyle moglam z siebie wydusic! Poprosilas mnie, no i jestem! Podoba mi się jak piszesz, tak przyjemnie. Czyta się z takim czyms, poza tym wciaga jak piszesz. W sumie podoba mi się pomysl, serio. Ciekawi mnie dalszy ciag tej historii. Nie jestem dobra w ocenianiu, przykro mi. Ale odwalasz naprawdę dobra robote! Nie zmarnuj tego;)

    @mommystylinson
    [ est-amor.blogspot.com ]

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste *.* Dziewczyno masz talent! ;)
    W pierwszej części płakałam, a w tej mam ochote zabić tego Roberta. Niech ona wróci do Justina.
    @Natala_Official

    OdpowiedzUsuń
  6. tak, przeczytałam. przepraszam, że nie komentowałam każdego, ale pod niektórymi postami nie wiedziałam co napisać, a później stwierdziłam, że tu napiszę wszystko co nasunęło mi się do głowy podczas czytania. Na początku płakałam czytając jak to nie mogą się 'zgrać' później płakałam ze szczęścia i uśmiechałam się kiedy on tłumaczył jej jak to jest się całować. słodkie. później zaczęły się schody. śmierć jej rodziców i Robert. Nieźle namieszał i gdy oddała mu swoje dziewictwo poczułam do niej wielki wstręt. Później Justin mówiący ' chcę aby twój pierwszy raz był wyjątkowy ' zrobiło mi się fo strasznie żal. wczułam się w to opowiadanie jak w mało które. podziwiam Cię, że potrafisz tak wprowadzić czytelnika w zadumę. cholernie dało mi do myślenia te kilka rozdziałów. Muszę Ci pogratulować sposobu pisania, bo jest genialny. Szczere gratulacje za pomysł na fabułę i pociągniecie wątków. Byłabym wdzięczna gdybyś informowała mnie na Twitterze (@siemanoBieber). wow.

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje opowiadanie jest cudowne. cieszę się, że tutaj Justin nie jest sławny. Mam ochotę zabić Roberta. W końcu, to nie do końca wina Vanessy, za to co się stało. Czekam na nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  8. OMG...WoW... ŚWIETNE OPOWIADANIE TO.ZA MAŁO POWIEDZIANE JEST ZAJEBISTE !! AŻ CHCE SIE CZYTAĆ, CAŁY CZAS SIĘ COŚ DZIEJE... JESTEŚ NIE SAMOWITA I BOSKO PISZESZ,
    informuj mnie błagam @Claudia_Swag97

    OdpowiedzUsuń
  9. O ja pierdole. Ten blog to miazga ! I część taka spokojna i niemrawa a tutaj .. no no. podoba mi się :P
    czekam na nn

    OdpowiedzUsuń
  10. no łooo. żeby z nieśmiałej dziewczyny stac się ćpunką i dziwką. no wow. fajnie piszesz ;) pozdro @iRyskaa

    OdpowiedzUsuń
  11. Po prostu - świetny blog! :)
    @Bieber_sexyyy

    OdpowiedzUsuń
  12. Dlaczego we wszystkich opowiadaniach o miłości musi w końcu pojawić się wątek narkomanki/narkomana? To presja otoczenia, tak? Więcej osób czyta kiedy coś się dzieje złego? :D Nie myśl,że to krytyka, po prostu znam ten ból kiedy trzeba robić wszystko aby ktoś to czytał.
    Twoje opowiadania jest ładnie, składnie napisane i nie dodawałabym ani tym bardziej nie odejmowałabym nic. Pomimo iż przeczytałam tylko ten rozdział mogę sobie z łatwością wyobrazić co było wcześniej i co będzie się działo w przyszłości. Dużo uczuć, emocji, a to lubię czytać najbardziej.
    Także"ja jestem na tak" :)
    Zapraszam do mnie i liczę na Twoją opinie :) http://cuzthisismydestiny.blog.onet.pl/
    ~~@TheBiebsSwag1

    OdpowiedzUsuń
  13. hej :D tu @_maryssbieberxd :) zmieniłam nazwę więc informuj mnie na @kidrauhlmyhappy :)

    OdpowiedzUsuń